Kwiecień to miesiąc, gdzie do Łodzi przyjeżdzają fanatycy mody i desingu. Miasto wtedy organizuje pokazy mody pod nazwą Fashion Week Poland.
W tym roku miałam przyjemność uczestniczyć od początku imprezy.
21 kwiecień, czwartek okazał się jednak pechowy.
Zajechałyśmy z Paulą pod halę Expo przy ulicy Stefanowskiego i doznałyśmy szoku.
Pokazy były opóźnione jedynie 3 godz a hala była w totalnej rozsypce. Wyobraźcie sobie Nasze miny, jak wchodziłyśmy do środka! Trzaskanie, montowanie oświetlenia, ustawianie siedzisk i stolików.
W recepcji przywitała Nas pani z uśmiechem na twarzy. Wydała bezimienną, papierową akredytację i po Naszym ówczesnym zapytaniu o szatnię odpowiedziała, że jej brak.
Prosto z podróży z wielkimi walizkami i kurtkami,
oddaliłyśmy się w milczeniu z nutką zażenowania.
Pierwszy pokaz zobaczyły również Nasze walizki, bo niestety przechowywalni też nie było. Jednak jak się chce i ma silną wolę, można zdziałać cuda. Na własną odpowiedzialność bagaż został przechowany do końca czwartkowej imprezy.
Przyznam się, że to moja druga edycja Fashion Week'a i w sumie ostatnia pod tą nazwą. Jak zapewne wiecie miasto Łódź rozwiązało umowę z organizatorem pokazów.
Nie ma co porównywać FW w Hiltonie z halą Expo. Z roku na rok impreza okazywała się gorsza i bardziej skromniejsza.
Pani myjąca pomidory i pieczarki do dań w publicznej toalecie nie świadczy o niczym dobrym, wolontariuszki przybijające piątkę, gdy wyprosiły kogoś z pierwszego rzędu wyglada nieprzyzwoicie i nietatktownie.
Złe dobranie obuwia i wywalające się modelki, to uroki nierobienia prób, gdyż nie było czasu i miejsca do prób.
Trochę ponarzekać można, lecz każda impreza ma też dobre strony.
Carlo Rossi jak co roku było sponsorem wydarzenia,
który umilał Nam czas przy rozmowach ze znajomymi.
Weekend w Łodzi spędziliśmy u Mar i Leszka,
którzy nocowali Nas przez ten czas.
Rozmowy nocami, pokazy na przedpokoju, poranne malowanie i wspólne szykowanie to najlepsze części programu.
Każda z Nas inna, lecz tak podobna do siebie.
Wszystko ma swoje uroki.
Miło mi było jak dziewczyny z Fashion Daily oraz Fashiontheraphy doceniły moją stylizację i poumieszczały na swoich portalach internetowych.
Nie tylko ja byłam doceniona za styl. Oto kilka świetnych projektów, które doceniłam również ja.
W czwartek w oko wpadł mi jeden pokaz.
Marta Kuszyńska zaprezentowała
swoją kolekcję "Tangerine Dream", która urzekła mnie od razu. Wiecie,
że kocham styl etno, boho i wszystko co zwiewne oraz kolorowe.
Taką własnie kolekcję zaprezentwała Marta na tegorocznym FW.
Barwy i wzory od razu mnie zachwyciły.
Piątek już okazał się bardziej litościwy dla moich oczu. Miałam kilku swoich faworytów
Milov to marka
założona cztery lata temu przez dwie dziewczyny z Poznania. Kolekcja w stylu
classy/streetwear jest dla osób w niebojących się mody. Moim zdaniem to idealna
kolekcja dla wymagającego klienta, dbającego o precyzyjny krój, obszycie,
jakość tkanin i komfort użytkowania.
Maski na twarzach z welurowych kuleczek kojarzą mi się z jednym pokazem Ossolińskiego, lecz tam było bardziej elegancko.
ROCKMÄDCHEN Kolekcja "Mexican Sky" inspirowana jest
pięknem Meksyku. W nowej kolekcji ROCKMÄDCHEN zima 2016/2017, kobieta owiana
"ciepłą" elegancją w pełni zgrywała się z muzyką odpowiednią do
spaceru, która towarzyszyła pokazowi. W sylwetkach dominują naturalne kolory i
elegancja. Pokochałam tą kolekcję od pierwszej modelki. Trochę dzikiego zachodu na wybiegu z dobrą nutą w tle.
Jarosław Ewert to jeden z najbardziej znanych łódzkich projektantów mody. Na
Fashion Week możemy oglądać jego kolekcje od niemal dziesięciu lat. Projektant
słynie z oryginalnych form, bogactwa detali oraz wykorzystanie nietypowych
tworzyw. Kolekcja Sparkle inspirowana jest nieskrępowanym klimatem nocnych
klubów lat 70/80.
Sobota to kolejny dzień, w którym oko się cieszyło.
Kolekcja Klaudii Markiewicz powstała pod wpływem nowej perspektywy kulturowej, globalizacji oraz
przenikania się wpływów tradycji.
Pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy ogladając kolekcję Klaudi ito - COACHELLA!
Kolor, deseń i forma przemawiają do mnie w 100%
W kolekcji wykorzystano wpływ etno, tworząc
jednocześnie nowoczesne formy. Projektantka zastosowała w projektach rękodzieło
- dzianiny tworzone na drutach i szydełkach płaskich. Wykorzystano również
lokalne materiały, głównie polską wełnę.
Waleria Tokarzewska-Karaszewicz
to laureatka konkursu marki Seat organizowanego podczas ostatniej jesiennej
edycji Fashion Week w Łodzi. Jedna z nagród był wyjazd na warsztaty w
hiszpańskich fabrykach tkanin.
Tegoroczna kolekcja projektantki inspirowana
jest wielokulturowością dzielnic Nowego Jorku.
Carlos Gil to światowej sławy portugalski
projektant.Zanany na całym świecie kreator związany jest z Lisboa Fashion Week.
Kolekcja na FWPL w Łodzi nawiązuje do eklektyzmu. Nasiąknięte stylem retro
nietypowe kombinacje i czyste cięcia definiują śmiałą, sportową, swobodną
elegancję.
Żakiety,
płaszcze, bluzki, swetry i spódnice, błyszczące tkaniny, koronki i wzory są
decydującym elementem elegancji i estetyki proponowanej przez markę.
Podczas pokazu na wybiegu mogliśmy oglądać Irminę
Kubiak, szefową FWPL w Łodzi, która zaprezentowała finałową sylwetkę kolekcji
Gila.
Niedzielny pokaz serpskiego projektanta złapał mnie za serce.
Mladen Milivojevic Baron projektant, który
zaprezentował świetną kolekcję z nutką bohemy!
Koronka, cygańskie printy to nieliczne desenie jakie można było ogladać na wybiegach.
Uwielbiam takiego typu zdobienia przy długich sukniach, chętnie widziałabym się w niej nie tylko na wybiegu.
images Fashion Philosophy Fashion Week Poland and me
collage me
Tak sobie myślę, że może te pomidory by nam nie zaszkodziły, gdybyśmy zapiły je winem ;P W sumie - wszystko by się odkaziło :D
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że nie widziałam kolekcji Kuszyńskiej.
Na zdjęciach wygląda pięknie, zapewne na żywo zachwycałaby jeszcze bardziej :(
To był fantastyczny czas - nawet pomimo tak wielu niedogodności.
Spędziłyśmy wiele miłych chwil, obejrzałyśmy moc pięknych ubrań, zobaczyłyśmy się z przyjaciółmi, dobrze się bawiłyśmy.
Mam nadzieję, że to nie była ostatnia nasza wspólna impreza!
P.S. chcę zdjęcie numer jeden z kolażu :D!
Super relacja, słyszłąm dużo o tym co działo się wokół i to że ledwo się odbył ...
OdpowiedzUsuńDobrze, że z zewnątrz impreza prezentuje się znacznie lepiej :) Oglądając zdjęcia mogę tylko podziwiać!
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno,
www.NIECH-PANI-PATRZY.blogspot.com
__________________________________
+ a u mnie: niebiesko, wiosennie z dodatkiem żółtych żonkili - zapraszam!
BYło wesoło :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie byłam nigdy na Fashion Week Poland, ale może kiedyś będzie okazja :-) Świetnie wyglądałaś! Idealnie pasują do Ciebie te plisowane spódniczki :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny :-)
Pozdrawiam :-)
Jednym tchem przeczytałam. Kolekcje zachwycają! A na Śląsku był Silesia Fashion Day.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna fotorelacja,trochę żałuję że mnie tam nie było.
OdpowiedzUsuńFajny masz styl,więc nie dziwie się że byłaś dla innych inspiracją,gratuluję!
Pozdrowionka :*
Fajna fotorelacja! Chętnie bym się wybrała kiedyś! Miłego weekendu życzę! :))
OdpowiedzUsuńhttp://kasztanowydomek.blogspot.co.uk/
Świetny post :) ..i szczery, a'propo organizacji :) kolekcje piękne..i pomyśleć, że w ostatniej chwili zrezygnowałam z przyjazdu na tę imprezę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiło wspominam poprzednie edycje, szkoda że ta była ostania!
OdpowiedzUsuńMERI WILD BLOG
Bardzo fajny post i super inspiracje :)
OdpowiedzUsuńModa nie jest moją mocną stroną. Czasem coś zaprojektują, że tego nosić się nie da ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym tam się znaleźć no ale jak dotąd się nie udało, mam nadzieję że wszystko przede mną ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://fashionsmachines.blogspot.com/
ale pokaz
OdpowiedzUsuń